niedziela, 17 lutego 2013

Breakfast at Tiffany's

Śniadanie u Tiffaniego to jeden z moich ulubionych filmów i nie wdając się w szczegóły, wszystkie jego sceny są magiczne. Magiczny NY, magiczne stroje, piękna Audrey, nawet bagel z kawą to moja magiczna wersja śniadania. No i Piąta Aleja, która w rzeczywistości może nie jest bardziej magiczna niż Nowy Świat w Warszawie, ale jak już przekonałam się wiele razy, magię tworzą ludzie, nie miejsca i rzeczy. Ja idąc Piątą Aleją z kawą i baglem czuje się jak Holly Golightly czerpiąca z NY wszystko co najlepsze.
A post miał być o oknach sklepowych, które na Piątej w NY są jak myślicie jakie? :) Magiczne!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Breakfast at Tiffany's is one of my top movies ever! And without going into details (and the whole movie plot), every scene is magical. Magical NY, magical outfits, beautiful Audrey, even coffee and bagel is my magical version of a breakfast. And let's not forget about 5th Avenue, which in reality might not be more special than Nowy Świat in Warsaw, but the truth is, it's people who makes magic happen, not places and things. When I walk 5th Ave. I feel like Holly Golightly taking NY for a spin :)
And my post was suppose to be about shopping windows, which on 5th are ... what do you think which word I'll use :) ... Magical!
Just take a look.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz